Miała liczne rany, była wyziębiona i przerażona, jednak siła przeżycia i pomoc ludzi pozwoliły jej przetrwać najcięższy czas. Rany się zagoiły, ale okazało się, że Lukrecja ma problemy neurologiczne.
Jest kotem określanym po angielsku „wobbly”, każdy jej ruch wygląda jakby był wykonywany na włączonej pralce albo w trakcie spaceru po linie. – Trzeba pamiętać, że koty nie są świadome swoich niesprawności, czego Lukrecja jest idealnym przykładem! – mówi Marta Olesińska, szefowa Schroniska dla zwierząt w Łodzi.
Kocica uwielbia być głaskana, lubi obserwować świat i się bawić. Je, pije i korzysta z kuwety bez asysty, niezależnie od tego, jak dużym problemem bywa dla niej zwykłe chodzenie. Gotowa jest żyć na 110%, ale potrzebuje w tym pomocy. Potrzebuje empatycznego opiekuna, który poświęci jej czas, uwagę i zapewni bezpieczną przestrzeń do życia.
Osoby zainteresowane adopcją kotki zapraszane są do kontaktu ze schroniskiem: schronisko.biuro@o2.pl